Z okazji końca diety wczorajszego popołudnia upiekłam przepyszne ciasteczka- domowe delicje. Przepis zaczerpnęłam ze wspomnianej już broszurki pt. Ciastka i ciasteczka. Przygotowanie wypieku mimo banalności przepisu nie było wcale łatwe… Tłukąc kieliszek do likieru, zmarnowałam pół ciasta leżącego akurat na stolnicy. Z ciężkim sercem musiałam wyrzucić to ciasto i zamiast wykrywania ciasteczek zabrać się za sprzątanie. Zniechęcona chciałam się poddać i zapomnieć o reszcie ciasta, czekającego na swoją kolej w lodówce. Wystarczył jednak jeden sms od Boskiego Mariana pt. nie liczy się ilość ale jakość, a powrócił mi dobry humor i chęć zrobienia czegoś pysznego. Ciasteczka są diabelsko słodkie i znikają w wyjątkowo szybkim tempie. Polecam :)
SKŁADNIKI (na około dwie blachy ciasteczek)
2 szklanki mąki
1 kostka masła
2 łyżki śmietany
½ szklanki cukru pudru
2 łyżeczki proszku do pieczenia
2 żółtka
Łyżeczka z górką cukru waniliowego
Słoik dżemy morelowego bądź brzoskwiniowego
Tabliczka gorzkiej czekolady
Mąkę i ¾ kostki masła siekamy (jak na klasyczne kruche ciasto) na stolnicy. Następnie dodajemy cukier, Roszek do pieczenia, cukier waniliowy i śmietanę nadal siekając. Następnie dodajemy dwa żółtka, siekamy i wyrabiamy porządnie. Następnie wkładamy ciasto (dobrze podzielić je na dwie kule, łatwiej się je potem rozwałkowuje) do lodówki na godzinę. W tym czasie przygotowujemy polewę. Do garnuszka wrzucamy połamaną na kawałki gorzką czekoladę i ¼ kostki masła aż do roztopienia i scalenia składników. Po wyjęciu ciasta rozwałkowujemy go, wykrawamy okrągłe, średniej wielkości ciasteczka u układamy je na blaszce na pergaminie. Wkładamy je do piekarnika rozgrzanego do 200 stopni na około 10-15 minut (do zarumieniania). Po wyjęciu i lekkim ostudzeniu wykładamy na ciasteczka po łyżeczce dżemu i polewamy łyżką polewy.
Smacznego! :)