W poniedziałek z okazji dnia kobiet chciałam sobie zrobić jakiś smaczny prezent. Ponieważ ciągle jestem na oczyszczającej „diecie” nie mogłam upiec ciasta czy napić się gorącej czekolady, na która mam straszliwą ochotę (prawie tak wielką jak na Boskiego Mariana;)). Na szczęście przypomniałam sobie o niezwykłej książce, którą wypożyczyła mi przemiła koleżanka Ola ze studiów (wszystkie Aleksandry są przemiłe;)). Książka ta nosi tytuł Francuski nie tyją i została napisana przez Mireille Guiliano. Dzięki koleżance Oli zrobiłam sobie słodki prezent wieczorny nie bojąc się o obwód w pasie :) Przyrządziłam słodkie gruszki na ciepło niegrzecznie udoskonalając przepis niewielką ilością rumu. Zachęcam do przyrządzenia tej słodkiej, prostej i szybkiej w wykonaniu przekąski wszystkie łakomczuchy, co liczą kalorie.
SKŁADNIKI (na około 3 porcje, choć ja zjadłam sama połowę garnka ;)) tanie jak barszcz
3 gruszki
Kieliszek rumu
Sok z połowy cytryny
2 łyżki cukru
1 łyżeczka cynamonu
Obieramy gruszki, kroimy je na cienkie plasterki. W jednej szklance mieszamy rum z cytryną, w drugiej cukier z cynamonem. Wykładamy w garczku (średniej wielkości) plasterki gruszek, skrapiamy je rumem z cytryną i posypujemy odrobiną cukru z cynamonem. Na to kładziemy kolejne warstwy gruszek powtarzając skrapianie i posypowanie, aż do wyłożenia piętrowo wszystkich plasterków. Gotujemy nasze gruszki na małym ogniu. Po doprowadzeniu do wrzenia gotujemy je dalej na małym ogniu pod przykryciem aż lekko zmiękną (około 10-15 minut). Podajemy na ciepło. Dla bardziej szalonych można wzbogacić deser o bitą śmietanę lub polać czekoladą.
Smacznego!
cudnie aromatyczne taki gruszki..
OdpowiedzUsuńi przyjemnie słodkie :) Dziękuję :*
OdpowiedzUsuńz Twoja 60tka w talii, powinnas zjesc do tych gruszek kawalek ciasta i popic goraca czekolada:)
OdpowiedzUsuńChyba się domyślam, któż to ten anonim ;)
OdpowiedzUsuń