Dzisiaj mija równo rok, od kiedy zamieściłam na blogu swój pierwszy przepis. W związku z tym świątecznym dniem zrobiłam przepyszne
bananowe tiramisu. Ponieważ w moim domu wyjątkowo dba się o zdrowie moje tiramisu nie ma w sobie surowych jajek. Mimo to, jest najlepszym tiramisu, jakie w życiu jadłam! Przepis częściowo mojej mamy, częściowo moja twórcza, bananowa inwencja.
To już rok. Myślę, że moje umiejętności gotowania można śmiało porównać do dobrze rozwiniętego, rocznego dziecka. Poruszam się już w kuchni całkiem swobodnie, choć zdarzają się potknięcia. Jest ich jednak coraz mniej i wcale mnie nie zniechęcają. Myślę, że przez ten roku nauczyłam się bardzo wiele, jeśli chodzi o sztukę kulinarną. Przekonałam się również do szpinaku i papryki :) Mam nadzieję, że kolejny rok, będzie kolejnym, kuchennym krokiem milowym. I będę gotować, bez kitu, bo jedną z największych przyjemności mojego życia jest gotowanie i dzielenie się moimi potrawami z bliskimi, zwłaszcza z Boskim Marianem :) Mam też nadzieję, że będzie on, Boski Marian, mnie równo mocno wspierał podczas moich kulinarnych szaleństw i nie tylko.
Smacznego wszystkim na cały następny rok!
SKŁADNIKI (na średnia blachę)
2 opakowania serka mascarpone (2x 250g)
2 opakowania biszkoptów (najlepiej podłużnych)
2 opakowania puddingu waniliowego (ja wybrałam „Smakiję”)
2 łyżki cukru pudru
1 kieliszek likieru (ja wybrałam kawowy)
Pół kieliszka whisky (może być inny, mocny alkohol np. brandy, rum)
Filiżanka kawy espresso
3 banany
Kakao do posypania
W miseczce zaparzamy kawę, wlewamy whisky i likier, czekamy aż ostygnie. Serek mascarpone, cukier puder i pudding mieszamy razem aż będą miały jednolitą konsystencję (ja w tym celu używam tłuczka do ziemniaków ;)). Na dno brytfanki wyłożonej papierem kładziemy namoczone w kawowo- alkoholowym płynie biszkopty- ja maczałam je tylko z jednej strony, aby się za bardzo nie rozpadały. Na biszkopty rozsmarowujemy masę z mascarpone. Potem znów kładziemy namoczone biszkopty, na nie pokrojone w plasterki banany i znów masę z mascarponę. Na wierzchu posypujemy kakao przez sitko i dekorujemy plasterkami bananów. Następnie wkładamy do lodówki na 3-4 godziny i gotowe! Znika z talerzy z prędkością światła :)
Rocznicowe smacznego!