Ochota na szpinak chodzi za mną ostatnio bez przerwy. Zima sprawia, że jestem jeszcze bardziej wygłodniała na wszystkie warzywa. Z tego powodu, kilka dni temu, zrobiłam pyszną autorską zapiekankę szpinakową na kolację dla mnie i dla mamy. Opis zapieczonego serka na wierzchu szpinaku sprawił, że w głośnikach mojej komórki usłyszałam pomruk zachwytu Boskiego Mariana. A zapiekanka była naprawdę zachwycająca i zdrowa.
SKŁADNIKI (dla 3-4 osób) tanie danie
1 opakowanie mrożonych liści szpinaku
6 kromek chleba tostowego
3 jajka
Bułka tarta
Stary żółty ser
Pieprz, czerwona papryka, szczypta soli
Łyżka sera topionego
Masło do smażenia
Na patelni rozgrzewamy trochę masełka i rozpuszczamy ser topiony. Dodajemy szpinak i rozmrażamy jego kawałki na małym ogniu. Gdy będzie miał już jednolita konsystencję doprawiamy go przyprawami i rozbijamy jajko szybko mieszając. Na dno keksówki wykładamy chlebki tostowe najpierw zanurzone w rozbitych jajka a potem obtoczone w bułce tartej. Na tak przygotowany spód wykładamy szpinak i posypujemy go startym, żółtym serem. Zapiekankę pieczemy przez około 20 minut w piekarniku nagrzanym do 180 stopni.
Zapiekankę podawałam w towarzystwie musztardy, keczupu, bułeczki z masełkiem i ogórków konserwowych.
Smacznego!
(PS. Nikt nie miał odwagi skomentować wpisu Boskiego Mariana? :) Jedno jest pewne- jego placek był szczerze przepyszny i poprosiłam o dokładkę!:))
"Zapiekankę podawałam w towarzystwie musztardy, keczupu, bułeczki z masełkiem i ogórków konserwowych."
OdpowiedzUsuńBłąd. Powinnaś z frytkami z piekarnika, i np. brzoskwiniami z puszki + lampka wina, bo ta zapiekanka wygląda całkiem wykwitnie :).
Pozdrowienia dla Mariana!
Buzioli 100 :)