Kopytka to klasyka. W dodatku lubiana przez każdego. Ja najbardziej
lubię w towarzystwie sosu pieczarkowego. I taką oto klasyczną potrawę zrobiłam
po raz pierwszy jakiś czas temu. Partia numer jeden była absolutnie za długo
gotowana, ale już następne 10 kopytek wyszło dobrych, a każde kolejne coraz
bardziej idealne w smaku. Nad kształtem muszę jeszcze trochę popdacowac, jak widac na załączonej fotografii. Efekt był jednak taki, że Boski Marian po raz pierwszy
poprosił mnie o dokładkę! Poniżej przepis.
SKŁADNIKI
Ziemniaki
Mąka pszenna
1 jajko
1 żółtko
Sól, pieprz
Gar wrzącej wody
Może to Was zaskoczyć, ale nie podałam proporcji. Robiąc
zarówno kopytka, jak i kluski śląskie, korzystam ze sprytnego sposobu mojej
mamy: Ugotowane ziemniaki (najlepiej dzień wcześniej), przeciskamy przez praskę
(jeśli nie masz, lub nie masz na to czasu, równie dobrze możesz je porządnie
rozgnieść) i wykładamy na stolnicy w kształcie okręgu. 1/3 tego okręgu z
ziemniaków odsuwamy na bok i wypełniamy „dziurę” mąką. Dodajemy jajko, żółtko, przyprawy
i zagniatamy. Rozwałkowujemy ciasto, dzielimy je na części i formujemy podłużne
wałki. Wałek lekko spłaszczamy i odcinamy ostrym nożem ukośne kopytka. Wrzucamy
je do osolonej, wrzącej wody i delikatnie mieszamy. Gotujemy około 1½ - 2 minuty od wypłynięcia ich na powierzchnię.
Kopytka można podawać zaraz po ugotowaniu, lub (tak jak ja lubię najbardziej)
po lekkim obsmażeniu na patelni. Do tego sosik pieczarkowy i jest bajka! :)
Smacznego! :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz