Boski Marian ostatnio powiedział, że chyba woli zupy krem od
tradycyjnych, więc przynajmniej raz w tygodniu go taką raczę. Mam ich więc już
sporo w swoim repertuarze. Ewelinie, mojej przyjaciółce, najbardziej smakuje
wersja biała, czyli krem z selera i pietruszki. Chciałaby ją ugotować rodzicom, dlatego w odpowiedzi na jej prośbę umieszczam
przepis, którego podstawą jest znowu moja ulubiona książka kucharska Zofii Zawistowskiej
i Małgorzaty Krzyżanowskiej . Polecam
zupę i książkę! Ewelinie i Wam życzę miłego gotowania :)
SKŁADNIKI
1 ½ selera
1 (spora) pietruszka
2 cebule
2 ziemniaki
½ szklanki śmietany 18%
1 żółtko
sól, pieprz czarny i biały, liść laurowy, ziele angielskie (ew.
kostka rosołowa)
Seler obieramy i kroimy na spore kawałki. Tak samo
pietruszkę, ziemniaki i cebule. Wrzucamy wszystko do garnka i zalewamy wrzątkiem.
Solimy, dodajemy liść laurowy, ziele angielskie i gotujemy na małym ogniu, aż warzywa będą miękkie.
Następnie blenderujemy je, doprawiamy śmietanką oraz żółtkiem i przyprawiamy
według uznania. Zupy nie można ponownie doprowadzić do wrzenia. Ja podaję ją z grzankami
z chleba tostowego, który pokrojony w kwadraty obsmażam na oliwie z oliwek z przeciśniętym
przez praskę czosnkiem.
Smacznego! :)