Z niecierpliwością czekam na koniec zimy. W piątek ostatni
raz w tym sezonie gotowałam rozgrzewającą zupę dyniową, a jutro przyrządzę ostatnią
kaczkę w miodzie. Z okazji końcówki podrygów zimy dzielę się z Wami dwoma
przepisami idealnymi na tę porę roku: krem z kalafiora oraz kotlety
ziemniaczane.
Zupy krem uwielbiam, zazwyczaj są kompilacją tego, co mam w
lodówce. Jednak tym razem zestawienie składników było tak dobre, że muszę
wrzucić przepis na bloga (chociażby po to, żeby samej do niego wracać).
Natomiast kotlety ziemniaczane są doskonałe do wszystkiego – zrobiłam ich tyle,
że jedliśmy je przez 2 dni i jeszcze Boski Marian wziął część do pracy. Jednak
nie nudzi się ta potrawa, bo można ją podawać na wiele sposobów. Ja najbardziej
lubię w wersji na zdjęciu – z sosem pomidorowym i camembertem, ale świetnie smakują
też w towarzystwie sosu pieczarkowego. To bardzo wydajne i sycące danie.
SKŁADNIKI na krem z kalafiora
Kalafior
1 (spora) pietruszka
1 cebula
2 ziemniaki
¾ szklanki śmietany
Przyprawy (sól, pieprz, majeranek, lubczyk, kminek)
Warzywa myjemy, obieramy i kroimy na mniejsze kawałki.
Gotujemy do miękkości w lekko osolonej wodzie. Blenderujemy całość, doprawiamy
wedle uznania i dodajemy śmietanę. Gotowe i pyszne!
SKŁADNIKI na kotlety ziemniaczane
1 kg ziemniaków (ja wybrałam odmianę Red Lady)
1 szklanka mąki pszennej
120 ml śmietany
1 łyżka masła
3 jajka
Przyprawy (sól, pieprz, oregano, lubczyk, gałka muszkatołowa)
Bułka tarta
Olej
Ziemniaki obieramy, gotujemy w lekko osolonej wodzie i po wystygnięciu
przeciskamy przez praskę. Dodajemy masło, śmietanę, mąkę, żółtka i przyprawy –
blenderujemy całość na gładką masę (można dodać też podsmażoną, drobno
pokrojoną cebulę). Białka ubijamy i dodajemy do ziemniaczanej masy, delikatnie
mieszając. Formujemy kotleciki, obtaczamy w bułce tartej i smażymy z obu stron
na rozgrzanym oleju. Podajemy na ciepło z ulubionymi dodatkami.
Smacznego!