Boski Marian już przytachał choinkę, a wieczorem będziemy ją ozdabiać pierniczkami. Na robienie pierniczków, które zmiękną do Świąt już troszkę
za późno, ale jeszcze możecie przygotować małe cudeńka, które powiesicie na
choince, a zjecie w Nowym Roku. Pierniczki łatwo się wycinają i błyskawicznie pieką. A po upieczeniu pachną obłędnie! Dzięki kakao są ciemnobrązowe, co ładnie kontrastuje z białym lukrem. To także dobry
pomysł na gwiazdkowy drobiazg dla przyjaciół i rodziny.
A z okazji nadchodzących Świąt Bożego Narodzenia życzę Wam,
żeby były one spokojne, rodzinne i pachnące piernikiem.
SKŁADNIKI (na 4 blachy pierniczków)
4,5 szklanki mąki pszennej
250g masła
½ szklanki cukru
15 g przyprawy do pierników
180 g miodu pszczelego
5 łyżek kakao (można dać mniej – wtedy pierniczki będą
jaśniejsze)
½ łyżeczki sody oczyszczonej
Najpierw w rondelku rozpuszczamy masło z miodem i cukrem,
cały czas mieszając. Odstawiamy masę do ostygnięcia, następnie dodajemy ją do
reszty składników i wyrabiamy ciasto (ja użyłam końcówki do ciast kruchych w
moim robocie kuchennym; można też wyrobić ciast ręcznie). Gotowe ciasto
wstawiamy na kwadrans do lodówki (ja wstawiłam na kilka godzin i potem musiałam
czekać aż będzie cieplejsze, bo nie byłam w stanie go rozwałkować – pilnujcie więc
czasu). Rozwałkowujemy na około 0,5 cm, wycinamy kształty pierniczków, miejsce
na dziurki, żeby przewlec potem wstążki (przyda się słomka) i zapiekamy na
papierze do pieczenia przez około 10 minut w piekarniku nagrzanym do 180
stopni. Ostygnięte pierniczki dekorujemy wedle upodobań – ja użyłam gotowych
pisaków cukrowych i cukrowych perełek firmy Dr. Oetker. Po udekorowaniu
zostawiamy pierniczki na kilka godzin, żeby ozdoby dobrze zastygły.
Smacznego!