Tegoroczne walentynki, jako że wypadają w środku tygodnia, obchodzimy
z Boskim Marianem dość skromnie. To, że nie mamy dziś zbyt wiele czasu na
świętowanie, nie zmienia faktu, że cudownie jest porozpieszczać drugą połówkę
łakociami. Dlatego też, zupełnie spontanicznie, upiekłam muffinki z nutellą.
Właśnie wyjęłam je z piekarnika. Są przepyszne! Boski Marian jeszcze nie wie o
tej niespodziance, ale myślę, że trafiłam w jego gust ;) Część muffinek
zostawiłam moim kochanym rodzicom do spróbowania – ich też uwielbiam
rozpieszczać. Polecam ten przepis, bo choć skonstruowany na poczekaniu – okazał
się genialny. Pewnie dlatego, że z myślą o mojej miłości.
SKŁADNIKI (na 10 muffinów)
1 ½ szklanki mąki
2 łyżeczki proszku do pieczenia
3 łyżeczki cukru waniliowego
1/3 szklanki cukru
2 łyżki masła (rozpuszczonego i ostygniętego)
½ szklanki mleka
1 jajko
1/3 opakowania nutelli
Cukier puder, barwnik spożywczy (opcjonalnie)
Najpierw mieszamy w dwóch misjach suche i mokre składniki. Następnie
wlewamy mokre składniki do mokrych i mieszamy. Dodałam też pół łyżeczki
czerwonego barwnika spożywczego, dzięki czemu ciasto zyskało w środku różowy
kolor. Następnie wkładamy do foremek w kolejności: 1 łyżka ciasta, jedna
łyżeczka nutelli, 1 łyżka ciasta. Kolejno pieczemy około 40 minut w piekarniku
nagrzanym do 180 stopni. Raczej odpuściłabym zdobienie kremami, bo muffinki są
już dość słodkie, ale można je (tak jak ja zrobiłam) posypać dla dekoracji cukrem
pudrem.
PS Wszystkim łakomczuchom życzę słodkiej miłości przez cały
rok!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz