W ostatni weekend nie miałam czasu upiec ciasta. A niedziela
bez deseru to nie niedziela! Dlatego zrobiłam błyskawiczny deser z tego co
akurat miałam w lodówce. Z mojej fantazji wyszedł deser z bezami. Był bardzo
słodki i pyszny. Ten miszmasz zasmakował Boskiemu Marianowi, więc postanowiłam się
nim z Wami podzielić :) Polecam!
SKŁADNIKI (na dwa spore pucharki)
2 białka
½ szklanki cukru pudru
Szczypta soli
1 banan
8 kostek czekolady
Dżem malinowy
Polewa czekoladowa (opcjonalnie)
Bita śmietana (ja zrobiłam ją sama, ze śmietanki 36%, ale z
braku czas można iść na łatwiznę i użyć kupnej)
Białka ubijamy na sztywno. Dodajemy stopniowo cukier pudel i
szczyptę soli nadal miksując. Wykładamy na blasze wyłożonej papierem do
pieczenia w kształcie krążków. Pieczemy około godziny w piekarniku nagrzanym do
180 stopni (aż bezy się lekko zarumienią). Gdy bezy będą już gotowe i
wystygnięte, wykładamy nimi spód pucharków. Następnie nakładamy na nie ubita wcześniej
śmietanę, pokrojonego w plasterki banana, pokruszoną czekoladę i dżem. Układankę powtarzamy. Całość można polać odrobiną sosu czekoladowego.
Smacznego! :)