Czechy to była dla nas niezwykła podróż w historię, sztukę
ale i niezwykła podróż kulinarna. Z chęcią próbowaliśmy tamtejszych specjalności
no i świetnych, czeskich piw. Doskonała na kolacje nadaje się potrawa smažený
sýr, podawana tam często z hranolkami, czyli frytkami i tatarskim sosem. Jakiś
czas temu odtworzyłam ją w zaciszu swojej kuchni dla rodziców i Boskiego
Mariana. Wszyscy byli zachwyceni, chociaż przyznaję, że do dietetycznych dań ta
potrawa nie należy ;) A najlepiej podawać ją z zimnym piwem – jak szaleć to
szaleć ;)
SKŁADNIKI
Ser żółty (najlepiej Edam – jest twardy i nie ma dziurek :))
– 4 spore porcje ok. 25 dag
2 jajka
Pół szklanki mąki
¾ szklanki bułki tartej
Olej do smażenia
Rozgrzewamy olej na patelni. Ser kroimy na grube plastry. Jajka
rozbijamy i bełtamy. Obtaczamy dokładnie plastry sera w mące, jajku, bułce
tartej, jeszcze raz w jajku i jeszcze raz w bułce tartej. Następnie smażymy z
każdej strony około 5 – 7 minut, aż się zarumieni. Podajemy w towarzystwie
frytek i sosu tatarskiego (opcjonalnie sałatki i piwa). W Polsce zdarzyło mi
się jeść tą potrawę z żurawiną, co również jest bardzo dobry połączeniem.
Smacznego!
kocham kocham kocham jeszcze raz kocham czeski smazony ser :) chociaz zdecydowanie woel z zurawina niz sosem tatarskim to nigdy nie mam dosc :)
OdpowiedzUsuńOh, uwielbiam! Żurawina albo sos czosnkowy i kulinarne niebo na talerzu! A ile wspomnień do tego :)
OdpowiedzUsuńRaz jadłam to danie :) jest okrutnie sycące :D zapraszam di mnie na rymowane przepisy http://www.szybkozjesc.pl/
OdpowiedzUsuń