Po niedawnym obiedzie zostało mi jeszcze sporo szpinaku. Wykorzystałam
dostępne w lodówce produkty i zrobiłam na kolację szpinakowe spaghetti z
boczkiem. To błyskawicznie danie wyszło fenomenalne! Mama była przeszczęśliwa. Zamierzam
dziś uraczyć nim Boskiego Mariana – coś czuję, że będzie zachwycony. Polecam
wszystkim szpinakożercom.
SKŁADNIKI (na dwie porcje)
250g szpinaku mrożonego w liściach (użyłam szpinaku firmy Hortex
z sosem serowym)
50g sera pleśniowego „Lazur”
4 plasterki wędzonego boczku
3 ząbki czosnku
½ opakowania makaronu spaghetti
Olej
Przyprawy (pieprz, czerwona papryka, pieprz Cayenne)
(opcjonalnie parmezan)
Makaron gotujemy al dente w osolonej wodzie. Na wolnym ogniu
smażymy pokrojony w kosteczkę boczek. Dorzucamy do niego obrany i przetarty
przez praskę czosnek. Kolejno dorzucamy szpinak i rozpuszczamy. Doprawiamy do
smaku. Gdy już będzie gotowy, dodajemy kawałki sera lazur i delikatnie go rozpuszczamy.
Dodajemy przygotowany makaron i odrobinę oleju. Wszystko dokładnie mieszamy i
podajemy z utartym parmezanem.
Smacznego! :)
oj, apetyczne! :D
OdpowiedzUsuńUwielbiam dania z szpinakiem,kupiłam parę opakowań mrożonego szpinaku w Lidlu tego z śmietaną i zaraz przygotuję ten pyszny makaron.
OdpowiedzUsuń