Mam dziś bardzo aspołeczny nastrój. Nie zrobiłam makijażu i krzątam się po domu w dresie. Postanowiłam nigdzie dziś nie wychodzić. Czytać, oglądać filmy i oczywiście gotować :) Jako że dzień dziś chłodniejszy i wietrzny zaczęłam od zupy. Uwielbiam zupy i całe szczęście Boski Marian podziela moją sympatię do nich. Zainspirowana przepisem na zupę węgierską z fasolki szparagowej, który znalazłam w domowej książce kucharskiej z roku 1983 ugotowałam pyszne, lekkie i zdrowe pierwsze danie. Gorąco polecam szczególnie teraz, w fasolowym sezonie. Zupa do przyrządzenia wyjątkowo prosta.
SKŁADNIKI (na gar zupy:)) tanie jak barszcz
40 dag fasolki szparagowej
1 spora cebula
1 łyżka masła
2 łyżki mąki
1 ząbek czosnku
4 ziemniaki
Garczek rosołku (można go ugotować na startych bądź pokrojonych w talarki warzywach, można pójść na łatwiznę i wykorzystać kostkę rosołową. Ja rozcieńczyłam rosół wczorajszej produkcji mojego taty)
Przyprawy (ja użyłam: sól, pieprz, szczyptę cukru, łyżeczkę ostrego sosu chilli z imbirem, szczyptę wegety)
Opcjonalnie śmietana i nać pietruszki
Gotujemy rosołek. W tym czasie docinamy końcówki umytej fasolki szparagowej i kroimy ja na niewielkie kawałki. Wrzucamy następnie do gotującego się rosołu i gotujemy przez około 20 minut na wolnym ogniu. W tym czasie kroimy cebulę na pół-talarki, wrzucamy ją na patelnie z oliwą bądź olejem i smażymy do zarumienienia. Gdy cebula już się zeszkli dodajemy na patelnie spora łyżkę masła oraz mąkę i mieszamy. Następnie zawartość patelni do gotującej się zupy. Dodajemy także przeciśnięty przez praskę ząbek czosnku. Gotujemy kolejne 20 minut. W tym czasie obieramy ziemniaki i kroimy je w niewielką kostkę. Dorzucamy do gotującej się zupy, doprawiamy ją wedle uznania i gotujemy aż fasolka i ziemniaki będą miękkie (około 15-20 minut). Przed podaniem można ją również zabielić śmietaną i posypać nacią pietruszki.
Smacznego! :)
Też dziś nie mam zamiaru nigdzie wychodzic i w takie dni, dres jest najlepszym przyjacielem ;)
OdpowiedzUsuńSuper zupka. U mnie też chłodniej więc z pewnoscią by się przydała :)
Bardzo oryginalny przepis! Uwielbiam szparagówkę :) Pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuńchyba mam dzisiaj podobny nastrój. wyszłam tylko do sklepu i też bez makijażu :-) tylko fasolki mi brakuje.
OdpowiedzUsuńu mnie tez byla planowana zupa z fasolki szparagowej, ale wyszla kalafiorowa... pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńja zupę lubię i to bardzo, z fasolki to już w ogóle! szczególnie w taki dzień jak dziś :)
OdpowiedzUsuńZupa z fasolki! Tego mi trzeba ;)
OdpowiedzUsuńpodoba mi się ta zupka;)
OdpowiedzUsuń