Aby wyręczyć zapracowaną mamę i poczęstować czymś własnej roboty Boskiego Mariana, upichciłam wczoraj sos warzywno- kurczakowy, który idealnie nadaje się do ryżu i jest banalny w wykonaniu.
Potem pomyślałam o rodzicach. O mamie, która spała po nocnej zmianie za ścianą i o tym, że mogę z nią rozmawiać o wszystkim bez skrępowania. Tata- strażnik mojego bezpieczeństwa i szczęścia bezustannie od prawie 21 lat.
Kolejno myśli zawędrowały do Karoliny. Niedawno się wyprowadziła z naszego osiedla, ale ciągle wydaje mi się, że zadziała zaklęcie „za pięć minut pod blokiem”. Zaklęcie, które działało zawsze- i w te dobre i gorsze dni. Ale jest przecież komunikacja miejska.
Kasia. Nadzwyczajna kobieta o ciepłym sercu, którą darzę bezgranicznym zaufaniem. W dodatku nosi pod tym sercem kogoś, kto przyniesie nam wszystkim mnóstwo szczęścia.
Dręczyłam też myślami Natalię. Nasze podejście do życia jest tak diametralnie różne, a mimo to bardzo dobrze się rozumiemy. Pewnie to za sprawa zgranych astralnych fal.
SKŁADNIKI (na 6 porcji) tanie jak barszcz
3 piersi z kurczaka
40 dag fasolki szparagowej (najlepiej zielonej, żeby kontrastowała kolorystycznie)
3 pomidory
2 cebule
1 papryka
2 łyżki koncentratu pomidorowego
4 łyżki sosu pomidorowego w proszku (można się bez tego obyć, zastąpić innym sosem/koncentratem)
Łyżka imbiru z chilli
Sól, pieprz, sproszkowana czerwona papryka
Olej, masło, mąka
1,5 szklanki wody
Kroimy fasolkę szparagowa w niewielkie kawałki, odcinając końcówki. Gotujemy ją w osolonej wodzie i po 10 minutach dodajemy pokrojona w kostkę paprykę, gotując aż warzywa zmiękną. Na patelni smażymy do zeszklenia cebulę, pokrojoną w pół-talarki na oleju. Następnie dodajemy do niej pokrojone w niewielkie kawałki pomidory i dalej smażymy. Gdy pomidory zmiękną, na patelnie dołączamy 2 łyżki koncentratu pomidorowego. Dusimy warzywa około 10 minut mieszając. Następnie kroimy pierś z kurczaka w niewielkie kawałki i smażymy je na oddzielnej patelni. Do garczka wrzucamy odcedzoną fasolkę szparagowa z papryką, cebulę z pomidorami i usmażone piersi z kurczaka. Zalewamy wodą i gotuje my na wolnym ogniu. Dodajemy sos pomidorowy w proszku i przyprawy mieszając. Na patelni rozpuszczamy 3 łyżki masła, posypujemy mąką i dodajemy do sosu tą zasmażkę, żeby był gęstszy. Chwilę jeszcze gotujemy. Gotowy sos najlepiej jest podawać z ryżem.
Gdyby nie to mięcho, to bym sobie zjadła:)
OdpowiedzUsuńprzyjemne to emocje. myślenie o Kimś w najbardziej nawet błahych czynnościach. urocze.
OdpowiedzUsuńi sos fajny sie udał!
pełen zadumy posiłek.wspaniały masz swój świat. a boski Marian ma wielkie szczęście;)
OdpowiedzUsuńnostalgicznie i niezwykle smacznie!
OdpowiedzUsuńHmm... Gdyby nie to, że chciałam zrobić coś dla mojego Mężczyzny, też nigdy bym się chyba za gotowanie nie zabrała. A jak już spróbowałam - wsiąkłam. Teraz to uwielbiam. I krojąc, mieszając, przyprawiając, też często myślę o tych, którzy będą to jedli. Gotowanie wyzwala dobre emocje. Tak sądzę :)
OdpowiedzUsuń