niedziela, 20 marca 2011

Bułeczkowa alternatywa


Boski Marian postanowił być jeszcze bardziej boski. Wczoraj zdecydował się na aparat ortodontyczny. Sen z powiek spędzał mi problem co w takim razie mógłby zjeść na kolację! Niedzielne bułeczki w sklepach są raczej twarde. Dlatego zrobiłam swoje bułeczki sezamowe. Przepis oparłam na przepisie Liski. Bułeczki są mięciutkie w środku, z wierzchu mają chrupiącą, ale delikatną skórkę. Ale będą pycha kanapki! :) Polecam!

SKŁADNIKI (na 12 wytrawnych bułeczek)

¾ szklanki mleka

¼ szklanki oleju

1 łyżka cukru

1 łyżeczka soli

3 łyżki sezamu

2 jajka

20 g drożdży

2 ½ szklanki mąki

Do miski wlewamy letnie mleko, oliwę, sól, cukier i drożdże. Rozrabiamy drożdże przy pomocy widelca i odstawiamy zaczyn na 10 minut. Dodajemy jedno jajko, mieszamy i powoli mieszając dodajemy mąkę wymieszaną z sezamem. Przekładamy ciasto na stolnicę i wyrabiamy około 5- 10 minut. Formujemy z niego kulę i wkładamy do miseczki wysmarowanej olejem. Pozostawiamy do wyrośnięcia na 45 minut.

Kolejno formujemy z ciasta kuleczki- bułeczki i wykładamy je na blaszce na papierze do pieczenia. Przykrywamy ściereczka i czekamy kolejne 40 minut. Bułeczki w tym czasie podwoją swoją objętość.

Następnie smarujemy ciasto rozbełtanym jajkiem z mlekiem i posypujemy je sezamem. Pieczemy w piekarniku nagrzany m do 200 stopni około 20 minut.

Smacznego!

sobota, 12 marca 2011

Zaufanie


Ostatnio zauważyłam coś bardzo miłego. Stało się to w drodze na urodziny Karoliny. Upiekłam z tej okazji kruche rogaliki z marmoladą różaną i czekoladą. „Przeimprowizowałam” przepis, który podrzuciła mi mama. Jadąc autobusem linii 112 z Boskim Marianem, zaproponowałam mu, czy chciałby spróbować rogalików przed wszystkim („bo według mnie są znakomite”). Jeszcze zanim dokończyłam zdanie: „Trochę improwizowałam”, nie było już pierwszego kruchego księżyca. Podobną prawidłowość zauważyłam na urodzinowej imprezie Karoliny. To wzbudziło we mnie refleksję, że ani Boskiego Mariana, ani moich przyjaciół, ani znajomych… nie mogę zaskoczyć. Są pełni zaufania do tego, co im ugotuję czy upiekę. Bez wahania i dopytywania się, co jest w środku, sięgają po więcej! Myślę, że przełomem było moje przepyszne ciasto marchewkowe- nikt nie chciał wierzyć, że jest w nim marchewka. Już chyba nic ich nie zdziwi jeśli chodzi o składniki, za to są tak przyjemnie pewni, że to co przyniosłam jest smaczne. Mam nadzieję, że nigdy ich nie zawiodę J

SKŁADNIKI (na dwie blaszki rogalików)

2 szklanki maki

2łyżki cukru

2 łyżki cukru pudru

Opakowanie cukru waniliowego

2 łyżeczki proszku do pieczenia

2 jajka

¼ szklanki mleka

4 łyżki śmietany

Pół słoiczka marmolady (ja wybrałam różaną)

Pokruszona mleczna czekolada i sezam (opcjonalnie)

Kostka masła

Mąkę, proszek do pieczenia, cukier, cukier puder i cukier waniliowy mieszamy ze sobą i siekamy z masłem na stolnicy. Dodajemy jedno jajko, śmietanę i zagniatamy. Ciasto rozwałkowujemy cieniutko i kroimy na trójkąciki. Na każdym kawałku ciasta wykładamy łyżeczkę marmolady i pokruszoną czekoladę. Zwijamy trójkąt w rogalik i wykładamy na blasze wyłożonej papierem do pieczenia. Następnie bełtamy jajko z mlekiem, rozsmarowujemy nimi rogaliki i posypujemy sezamem. Pieczemy w nagrzanym do 18o stopni piekarniku około 20-25 minut (aż się zarumienią).

Smacznego! :)