sobota, 12 marca 2011

Zaufanie


Ostatnio zauważyłam coś bardzo miłego. Stało się to w drodze na urodziny Karoliny. Upiekłam z tej okazji kruche rogaliki z marmoladą różaną i czekoladą. „Przeimprowizowałam” przepis, który podrzuciła mi mama. Jadąc autobusem linii 112 z Boskim Marianem, zaproponowałam mu, czy chciałby spróbować rogalików przed wszystkim („bo według mnie są znakomite”). Jeszcze zanim dokończyłam zdanie: „Trochę improwizowałam”, nie było już pierwszego kruchego księżyca. Podobną prawidłowość zauważyłam na urodzinowej imprezie Karoliny. To wzbudziło we mnie refleksję, że ani Boskiego Mariana, ani moich przyjaciół, ani znajomych… nie mogę zaskoczyć. Są pełni zaufania do tego, co im ugotuję czy upiekę. Bez wahania i dopytywania się, co jest w środku, sięgają po więcej! Myślę, że przełomem było moje przepyszne ciasto marchewkowe- nikt nie chciał wierzyć, że jest w nim marchewka. Już chyba nic ich nie zdziwi jeśli chodzi o składniki, za to są tak przyjemnie pewni, że to co przyniosłam jest smaczne. Mam nadzieję, że nigdy ich nie zawiodę J

SKŁADNIKI (na dwie blaszki rogalików)

2 szklanki maki

2łyżki cukru

2 łyżki cukru pudru

Opakowanie cukru waniliowego

2 łyżeczki proszku do pieczenia

2 jajka

¼ szklanki mleka

4 łyżki śmietany

Pół słoiczka marmolady (ja wybrałam różaną)

Pokruszona mleczna czekolada i sezam (opcjonalnie)

Kostka masła

Mąkę, proszek do pieczenia, cukier, cukier puder i cukier waniliowy mieszamy ze sobą i siekamy z masłem na stolnicy. Dodajemy jedno jajko, śmietanę i zagniatamy. Ciasto rozwałkowujemy cieniutko i kroimy na trójkąciki. Na każdym kawałku ciasta wykładamy łyżeczkę marmolady i pokruszoną czekoladę. Zwijamy trójkąt w rogalik i wykładamy na blasze wyłożonej papierem do pieczenia. Następnie bełtamy jajko z mlekiem, rozsmarowujemy nimi rogaliki i posypujemy sezamem. Pieczemy w nagrzanym do 18o stopni piekarniku około 20-25 minut (aż się zarumienią).

Smacznego! :)

4 komentarze:

  1. mam wielką ochotę spróbować takiego rogalika:)

    OdpowiedzUsuń
  2. A może by tak zapoczątkoać kulinarne wtorki? Znaczy, że każdy, kto ma ochotę realizuje jakiś przysmak z "Gotuje bez kitu" albo własną propozycje i degustujemy;D;)
    asiaN

    OdpowiedzUsuń
  3. haha :) To byłoby ekstra! I zamiast seminarium byśmy degustowali ;) Ostatnio "przekładałam" egzamin licencjacki z 30.06 na 29.06, bo jest Opener. Mogę więc zaproponować więc i to Pani Profeosr ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. urocze, małe słodkości ;]
    mniam, mniam ;]

    OdpowiedzUsuń