czwartek, 11 sierpnia 2011

Tarta runo leśne



Próbujemy z mamą zacisnąć pasa. Odpuściłyśmy wszelkie ciasta na jakieś 2 tygodnie, ale kilka dni temu mama nie wytrzymała i kazała mi zrobić coś na deser. Nie sprzeczałam się długo szczerze mówiąc i zrobiłam autorską tartę, którą nazwałam runo leśne- moje pierwsze skojarzenie gdy ją ujrzałam :) Tarta jest z budyniem, borówkami, bezą i galaretką. Jest lekka i idealna na letnie popołudnie. Polecam! Muszę ją w najbliższym czasie powtórzyć dla Boskiego Mariana.


SKŁADNIKI (na dużą blachę)

2,5 szklanki mąki

1 kostka margaryny lub masła roślinnego

1 łyżka śmietany

1 łyżka cukru waniliowego

3 jajka

½ szklanki cukru pudru

1 ½ opakowania budyniu waniliowego

½ szklanki cukru

1 galaretka agrestowa

1 opakowanie borówki amerykańskiej (lub jagód)


Dzień wcześniej przygotowujemy galaretkę do stężenia.

Na stolnicy zagniatamy ciasto na tartę: mąka, margaryna, jedno całe jajko i dwa żółtka, cukier puder, cukier waniliowy i śmietana. Po wyrobieniu wkładamy ciasto na pół godziny do lodówki. Następnie rozwałkowujemy na stolnicy i pieczemy około 40 minut w rozgrzanym do 180 stopni piekarniku.

W tym czasie robimy budyń waniliowy z półtorej torebki używając nieco mniej wody niż jest podane w opakowaniu- krem na cieście nie będzie wtedy wodnisty, ale gęsty. Można oczywiście zrobić zamiast budyniu krem karpatkowy, ale ja miałam mało czasu :)

Białka ubijamy i gdy będą już sztywne powoli dodajemy po łyżce cukru ciągle miksując. Gdy już cały cukier wsypiemy a piana będzie sztywna, wykładamy ją małą łyżeczką na blaszkę pokrytą papierem do pieczenia robiąc okrągłe bezy. Pieczemy około 45 minut w temperaturze 140 stopni. Gdy bezy będą gotowe należy dać im ostygnąć samodzielnie, w wyłączonym piekarniku.

Kiedy wszystko już wystygnie, nakładamy na ciasto budyń, układamy na nim bezy, wysypujemy borówki oraz rozmieszaną galaretkę. Trzymamy tartę w lodówce. Najlepsza jest po 3, 4 godzinach chłodzenia oraz następnego dnia.

Smacznego! :)

4 komentarze: