sobota, 13 października 2012

Poproszę o dokładkę!


Kopytka to klasyka. W dodatku lubiana przez każdego. Ja najbardziej lubię w towarzystwie sosu pieczarkowego. I taką oto klasyczną potrawę zrobiłam po raz pierwszy jakiś czas temu. Partia numer jeden była absolutnie za długo gotowana, ale już następne 10 kopytek wyszło dobrych, a każde kolejne coraz bardziej idealne w smaku. Nad kształtem muszę jeszcze trochę popdacowac, jak widac na załączonej fotografii. Efekt był jednak taki, że Boski Marian po raz pierwszy poprosił mnie o dokładkę! Poniżej przepis.
 




SKŁADNIKI
Ziemniaki
Mąka pszenna
1 jajko
1 żółtko
Sól, pieprz
Gar wrzącej wody








Może to Was zaskoczyć, ale nie podałam proporcji. Robiąc zarówno kopytka, jak i kluski śląskie, korzystam ze sprytnego sposobu mojej mamy: Ugotowane ziemniaki (najlepiej dzień wcześniej), przeciskamy przez praskę (jeśli nie masz, lub nie masz na to czasu, równie dobrze możesz je porządnie rozgnieść) i wykładamy na stolnicy w kształcie okręgu. 1/3 tego okręgu z ziemniaków odsuwamy na bok i wypełniamy „dziurę” mąką. Dodajemy jajko, żółtko, przyprawy i zagniatamy. Rozwałkowujemy ciasto, dzielimy je na części i formujemy podłużne wałki. Wałek lekko spłaszczamy i odcinamy ostrym nożem ukośne kopytka. Wrzucamy je do osolonej, wrzącej wody i delikatnie mieszamy. Gotujemy około 1½  - 2 minuty od wypłynięcia ich na powierzchnię.


Kopytka można podawać zaraz po ugotowaniu, lub (tak jak ja lubię najbardziej) po lekkim obsmażeniu na patelni. Do tego sosik pieczarkowy i jest bajka! :)

Smacznego! :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz