Pierwszy raz zgrzeszyłam robiąc najlepsze jabłkowo- czekoladowe muffinki pod słońcem dla Boskiego Mariana. Potem zgrzeszyliśmy razem- po raz drugi wykorzystując mój improwizatorski przepis, w ramach prezentu urodzinowego dla Natalii. Przy okazji przetestowałam nowe, silikonowe foremki, które zakupiłam samej sobie w ramach nagrody za przepis w gazetce :) Foremki okazały się bardzo funkcjonalne, poza tym są fotogeniczne!
SKŁADNIKI (na około 18 muffinek) tanie jak barszcz
2,5 szklanki mąki
3 łyżeczki proszku do pieczenia
Szczypta soli
1 łyżeczka cynamonu
½ szklanki cukru
3 łyżki cukru waniliowego
4 łyżki rozpuszczonego i ostygniętego masła
2/3 szklanki mleka
2 jajka
Tabliczka gorzkiej czekolady
3 jabłka
W pierwszej miseczce mieszamy ze sobą mąkę, przyprawy, proszek do pieczenia, cukier i cukier waniliowy. W drugiej miseczce bełtamy jajka z mlekiem i masłem. Jabłka obieramy i kroimy w spora kostkę. W pierwszej wersji dodawałam do muffinek po kostce czekolady, ale na drugi dzień zrobiła się ona zbyt twardą niespodzianką. Za drugim razem włożyłam tabliczkę czekolady do woreczka foliowego i rozbiłam tłuczkiem do mięsa- bardzo udany efekt. Do miseczki z suchymi składnikami wlewamy składniki mokre, wsypujemy pokrojone jabłuszko i kawałki czekolady. Wszystko mieszamy łyżką. Wykładamy ciasto do foremek, na ¾ ich wysokości i wkładamy je do nagrzanego do 200 stopni piekarnika na 15-20 minut (aż urosną i się zarumienią).
W wersji urodzinowej sporządziliśmy z Boskim Marianem lukier biały (cukier, cukier puder, woda) i lukier brązowy (cukier, cukier puder, woda, kakao) - przyozdobiliśmy nimi muffinki, polepszając jeszcze bardziej efekt smakowy :)
Smacznego! :)
ps. z uściskami dla N.
też się zastanawiam nad nowymi foremkami. te sylikonowe są bardzo kuszące, bo póki co korzystam z metalowych foremek do babeczek, co jest mało praktyczne. będę musiała pochodzić za takimi :)
OdpowiedzUsuńwgladaja super i tez mam takie silikonowe foremki:) nabralam ochoty na taka pyszna muffinke:)
OdpowiedzUsuńjeszcze będziesz mnie o nie błagał :P
OdpowiedzUsuńa co, przyniesiesz mi? :> myślałem, że to zarezerwowane tylko dla Boskiego Mariana i Natalki?
OdpowiedzUsuńUmówimy sie na podwójną randkę i Wam z Boskim Marianem upieczemy :) Nie udawaj, że zazdrosny jestes :P
OdpowiedzUsuńEee, nie chcę się umawiać z Natalką...
OdpowiedzUsuńA zazdrosny nie jestem. Już przywykłem do myśli, że się chajtniesz z Marianem i urodzisz mu wiele ślicznych dzieci.
PS
Jeszcze dwa dni i będziesz wolna!
PS2
Ciekawi mnie, jaki post usunęłaś ;D
Podejrzewam że są pyszne:)
OdpowiedzUsuń